Dawno temu, chyba ze dwa tygodnie już, może trzy, łangejny grali w Krakowie. W dzień dziecka Benia śpiewała w loch ness. A w sobotę tą byłek w Góraszce na pikniku z samolotami. A później na koncercie Piersi na dniach Tarnobrzega. Później była niewąska impreza, po której na drugi dzień, w ramach rehabilitacji, tudzież zmartwychwstawania, bawiłem się Martą. A jak wyzdrowiałem, to pojechałem do San Domingo na dni jego. Pozdrawiam odwiedzających.