niedziela, 17 sierpnia 2008

niedziela, 3 sierpnia 2008

będzie trochę zdjęć

Kiedyś, jeszcze w lipcu, byłem z Moniką i Szymonem rozgrzać się trochę przed ich sesją ślubną. Efekty poniżej.















A na drugi dzień pojechaliśmy z Agą i Adamem w Bieszczady, gdzie spotkaliśmy się z Asią i Michałem. Aga prowadziłaa ja pilotowałem.


Popołudniem zajechaliśmy do Polańczyka, gdzie był gril, piwko itd. Znad wody było słychać, że jakiś festyn się odbywa. Nagle muzyka festynowa zmieniła się w dobre rokowe granie i grali dużo kawałków Oddziału Zamkniętego. Gdy zeszliśmy na dół okazało się, że to właśnie OZ gra.
Na drugi dzień zmyliśmy się z Polańczyka szukać mocniejszych wrażeń. Po drodze szybka kąpiel w rzece, znad której przepędziła nas ogromna ulewa. W pewnym momencie tak lało, że zjechaliśmy na pobocze i staliśmy na awaryjnych, bo nic nie było widać. Gdy przestało padać na tyle, że można było jechać, pojechaliśmy do Cisnej do siekiery. Rozbiliśmy namioty i po szybkiej kolacji mieliśmy się udać na wieczorek zapoznawczy. Mniej więcej od tego momentu nie ma zdjęć, bo Aga na spółkę z Adamem zatrzasnęli kluczyki w bagażniku. Razem z aparatem, telefonami, pieniądzami i wszystkim co potrzebne. Wesoło było. Po ponad dobie zapasowe kluczyki przyjechały z Krakowa.
Tu się turystykujemy
Tu się Asia uśmiecha
A tu Adam
A tu ja
I tu też ja
Pamiątkowe zdjęcie przy wypale
Kfiotki
Artystyczne zdjęcie
Lans xD
Turyści
Landszafcik
Pluszaki

Michał kowboj

Aga fotografuje bociany
Bieszczadzki off road
Lans z aparatem
Rybka była na obiad

Lans na zaporze






Pamiątkowe zdjęcie z niczego nie świadomą różową królewną
I jeszcze dwie foty z analoga

I koniec Bieszczadów.

Tu pozupowa siesta u Śliwowicy

I na deser Kakaowy