Na dobry początek Janeczek
A w piątek był gril nad bagrami
I after w awarii z Preizol Band w tle
A w niedzielę była niedziela w towarzystwie licznie przybyłej reprezentacji Siarkogrodu
poniedziałek, 28 kwietnia 2008
sobota, 19 kwietnia 2008
czwartek, 17 kwietnia 2008
łikend
A zaczęło się tak, że do grodu Kraka przyjechał Lydyzywy z Siarkogrodu.
Spacerując po małym rynku napotkaliśmy Szkotów-ekshibicjonistów, którzy, jak na wyspiarzy przystało przyjechali na wieczór kawalerski.
Pamiątkowe zdjęcie z chodzącym kuflem
Kolega ze szkolnej ławy
A później był digartowy suty zlot w albotaku. Było suto. Nawet bardzo.
W pozlotowe popołudnie spotkawszy się z niebieskooką Martą z fajnej miejscowości udaliśmy się na skałki koło tesco.
Gdzie Łukasz prezentował najnowsze trendy w modzie
A potem w widły Wisły i Sanu.
Gastrofaza na dwie ręce
I Benia
I pies Beni
I znów Benia
Spacerując po małym rynku napotkaliśmy Szkotów-ekshibicjonistów, którzy, jak na wyspiarzy przystało przyjechali na wieczór kawalerski.
Pamiątkowe zdjęcie z chodzącym kuflem
Kolega ze szkolnej ławy
A później był digartowy suty zlot w albotaku. Było suto. Nawet bardzo.
W pozlotowe popołudnie spotkawszy się z niebieskooką Martą z fajnej miejscowości udaliśmy się na skałki koło tesco.
Gdzie Łukasz prezentował najnowsze trendy w modzie
A potem w widły Wisły i Sanu.
Gastrofaza na dwie ręce
I Benia
I pies Beni
I znów Benia
Subskrybuj:
Posty (Atom)