Dawno temu, chyba ze dwa tygodnie już, może trzy, łangejny grali w Krakowie.
W dzień dziecka Benia śpiewała w loch ness.
A w sobotę tą byłek w Góraszce na pikniku z samolotami.
A później na koncercie Piersi na dniach Tarnobrzega.
Później była niewąska impreza, po której na drugi dzień, w ramach rehabilitacji, tudzież zmartwychwstawania, bawiłem się Martą.
A jak wyzdrowiałem, to pojechałem do San Domingo na dni jego.
Pozdrawiam odwiedzających.
wtorek, 10 czerwca 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)