wtorek, 10 czerwca 2008

koncertowo-samolotowo-martowo

Dawno temu, chyba ze dwa tygodnie już, może trzy, łangejny grali w Krakowie.


W dzień dziecka Benia śpiewała w loch ness.



A w sobotę tą byłek w Góraszce na pikniku z samolotami.
A później na koncercie Piersi na dniach Tarnobrzega.




Później była niewąska impreza, po której na drugi dzień, w ramach rehabilitacji, tudzież zmartwychwstawania, bawiłem się Martą.




A jak wyzdrowiałem, to pojechałem do San Domingo na dni jego.





Pozdrawiam odwiedzających.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

All I can say is nothing because your blog is not interesting to read.

Anonimowy pisze...

Damu pa kmu to?.. Nano ni klase blog man?

Anonimowy pisze...

It could give you more facts.

Anonimowy pisze...

Well for me its better to be more realistic.

Anonimowy pisze...

Its ok if the appearance of your blog is not good. The important thing is the topic or the content of your blog.

Anonimowy pisze...

Considering the fact that it could be more accurate in giving informations.

Unknown pisze...

I see your sheep loves You very much and U love your sheep too, whole night and day , you nasty wool lover:)Igor, skąd sie tu wzięli ci owcojeb**?:)