sobota, 29 marca 2008

Byłem trochę w rodzinnych stronach. Działo się wiele, ale arapat nie zawsze był w podorędziu.
Kilka zdjęć...



P.S. Sory za balans bieli, ale nie chciało mi się poprawiać.



1 komentarz:

karolina pisze...

ej, byliście na tym wiadukcie nieskończonym? wiesz, że w okolicach krzątki jest podobny? ale tam ni chuja się nie da wejść. a ten to gdzie jest, bo coś kojarzę?