W czwartek w odwiedziny przyszedł Śliwowica. Była istna uczta. Śliwka zjadł jabułko
ja frytasy
a kierowniczek taśmę do pakowania.
Później poszlimy do Harrisa na koncert. W męskim gronie nareszcie. I było zajebiaszczo.
W piątekpojechałem ze Śliwowicą do Sieradza po eLę. Będą zdjęcia z tej wycieczki, ale to kiedy indziej. 10 godzin za kółkiem i prosto z drogi bujaka do Tremy na Preizol Band.
Po dwóch setach szybko do domu.
A w sobotę zostałem modelem na ASP. W przerwie "na faję" sam też coś pstryknąłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
nie jedz tyle frytasów ;D
a jak pozowałeś? :)
myślę, że w kolorze byłyby fajniejsze :P
Prześlij komentarz